Ocenianie opisowe


Reforma edukacji postawiła przed nauczycielami nowe wyzwania. Jednym z nich okazał się odmienny sposób oceniania wiedzy, umiejętności i osiągnięć ucznia.

Wprowadzenie oceniania opisowego przysporzyło mi wiele problemów. Początkowo wynikały one z braku dostatecznych informacji na ten temat i wymagały nieustannych poszukiwań, analizy literatury metodycznej, wymiany doświadczeń między nauczycielami przedmiotu. Wiedza przekazana na (jedynym!) spotkaniu z doradcą metodycznym była znikoma, a brak doświadczeń wywoływał niepokój i obawy. Opracowanie szkolnego systemu oceniania w klasach I-III i określenie sposobów dokonywania ocen: bieżącej, semestralnej i rocznej wyznaczało ogólne zasady oceniania uczniów, jednak to nauczyciel musiał i nadal musi szczegółowo określać, jakie kategorie zachowań, jakie umiejętności i osiągnięcia ucznia będzie oceniał w toku realizowanego procesu dydaktycznego.

Moje dotychczasowe obserwacje, a także relacje nauczycielek pracujących w moim środowisku, wskazują na korzyści płynące z wprowadzenia nowego sposobu oceniania. Dzięki wnikliwej i systematycznej obserwacji dziecka mogę lepiej i bardziej wszechstronnie poznać jego możliwości. Podczas stawiania tradycyjnych ocen najczęściej bierzemy pod uwagę końcowe efekty pracy ucznia, w mniejszym stopniu zwracając uwagę na jego zaangażowanie, wysiłek i potencjalne zdolności. Szanse takie stwarza natomiast ocena opisowa, wymagając od nauczyciela nie tylko badania wyników nauczania, ale dając mu okazję do wnikliwej obserwacji i analizy postępów każdego dziecka. Moja uwaga skupia się nie na postępach całej grupy, lecz na całokształcie osiągnięć i rozwoju zarówno dziecka zdolnego, jak i słabszego. Takie informacje pomagają mi w ustaleniu wskaźników dalszego rozwoju emocjonalnego, społecznego, językowego czy intelektualnego dziecka, a także skłaniają do poszukiwania i doboru właściwych metod i form pracy. Stosując ocenę opisową znacznie oddalam się od tendencyjnego spojrzenia na dziecko i "etykietowania" go, starając się dostrzec osobiste osiągnięcia dziecka w różnych sferach jego osobowości.

Ocenianie opisowe, mimo swych licznych zalet, stwarza jednak nadal pewne trudności. Szczegółowe rejestrowanie postępów ucznia wymaga precyzyjnych kart obserwacji, które byłyby łatwe w użyciu i dawałyby rzetelną wiedzę o każdym z nich. Spełnienie tego kryterium nadal sprawia mi nieco kłopotu, bowiem zebranie jak największej wiedzy o uczniu, wymaga kategoryzacji ocenianych umiejętności. Wiele z nich można wyłącznie obserwować (nie można zmierzyć ich wyników za pomocą testu czy sprawdzianu), co przy licznej klasie stwarza już pewien problem. Łatwiej ocenia się umiejętności typowo szkolne, jak: czytanie, pisanie, rachowanie, trudniej - dotyczące zachowania, sfery emocjonalnej, społecznej itp. Rzetelna obserwacja jest nadal pracochłonna i zajmuje dużo czasu, ciągle staram się zatem analizować i aktualizować karty obserwacji, by - dając informacje o dziecku - spełniały one jednocześnie kryterium czytelnego i łatwego w użyciu narzędzia. Innym mankamentem bieżącej oceny opisowej jest sposób jej zapisu w dzienniku lekcyjnym. Jeśli ma to być wszechstronna informacja o dziecku, to jak należy ją zanotować, gdy w rubrykach pozostawiono tak niewiele miejsca?

Ocenianie opisowe jest niewątpliwie korzystne z punktu widzenia potrzeb dziecka. Uwzględnia możliwości każdej jednostki, stymulując jej wszechstronny rozwój, "wyrównuje szanse". Ma to szczególne znaczenia dla uczniów mniej zdolnych czy słabych, ponieważ dzieci te często potrzebują więcej czasu na opanowanie wielu umiejętności, a jeśli nawet nie mogą ich opanować, nauczyciel nie jest zobligowany do wystawienia negatywnej oceny. Sytuacja ta stwarza okazję do wskazania uczniowi, co powinien poprawić, uzupełnić, aby otrzymać lepszy stopień, zachęca go do dalszej pracy i uświadamia, że wysiłek się opłaca. Nie zawsze jednak komunikaty nauczyciela są, w jednakowym stopniu, czytelne dla dziecka. Istotne więc jest, w jaki sposób przekazujemy informacje dotyczące wyników jego pracy. Z moich obserwacji wynika, że w klasie pierwszej bardziej prosta i zrozumiała jest ocena w postaci umownego znaczka (słoneczko uśmiechnięte, słoneczko za chmurką) oraz werbalna (np.: pochwała, wskazanie błędu, który trzeba poprawić). Mniej czytelna staje się natomiast ocena w postaci opisu, w której wskazuję, co dziecko zrobiło dobrze, a co musi poprawić, napisana przez mnie na karcie pracy lub pod konkretnym ćwiczeniem.

Ten rodzaj oceny stosowałam z powodzeniem w klasie trzeciej. Dzieci są tu bardziej świadome swoich błędów i chętnie korzystają ze wskazówek nauczyciela; ocena opisowa umieszczona np. pod pracą samodzielną czy na karcie pracy jest dla nich bardziej zrozumiała. Musi jednak dawać rzetelną informację o tym, co dziecko powinno zmienić, żeby było lepiej.

Nowy sposób oceniania wywoływał wiele obiekcji i niejednokrotnie był trudny do zaakceptowania przez niektórych rodziców. Zmiana takiej orientacji wymagała systematycznej pedagogizacji rodziców, uświadomienia im celów edukacji zintegrowanej oraz znaczenia oceny opisowej dla wszechstronnego rozwoju dziecka.

Niestety, stosowanie oceny opisowej w klasach młodszych spowodowało, moim zdaniem, pogłębienie progu między klasą trzecią a czwartą. Dziecko uczące się dotychczas w atmosferze sprzyjającej indywidualnemu rozwojowi, zachęcającej do wysiłku i pokonywania trudności, nie oceniane wyłącznie za efekt końcowy swojej pracy, ale również za wysiłek i zaangażowanie, nagle oceniane jest inaczej. Nauczyciel w klasie czwartej bierze pod uwagę przede wszystkim końcowy rezultat pracy ucznia, ponieważ ocena cyfrowa wymaga stosowania takich samych kryteriów wobec całego zespołu. Do i tak niezmiernie trudnej sytuacji dziecka w klasie czwartej (różnorodność przedmiotów, inni nauczyciele, odmienne metody pracy itp.), dochodzi więc jeszcze jeden czynnik - ocenianie za pomocą stopni, pogłębiający ów problem.

W bieżącym roku szkolnym do klasy czwartej przeszły dzieci, których byłam wychowawcą przez ostatnie trzy lata. Rzeczywiście miały one początkowo problemy adaptacyjne i w opinii nauczycieli tam uczących - stawianie stopni wymagało dokładniejszego i bardziej precyzyjnego wyjaśniania kryteriów oceniania, zrozumienia sensu oceny jako przede wszystkim miernika opanowania materiału przewidzianego programem. Sytuacja ta stwarza moim zdaniem pewne niebezpieczeństwo, bowiem dziecko nie mając poczucia sukcesu i dobrego startu już na początku nauki, może utracić wiarę we własne możliwości. Dotyczy to w szczególności uczniów słabszych, mających kłopoty z nauką.

Wydaje mi się, że należałoby poszukiwać takich rozwiązań, które ułatwiłyby dzieciom przekroczenie progu edukacyjnego między klasą trzecią i czwartą. Stosowanie ocen opisowych na początku klasy czwartej lub ocen cyfrowych w drugim semestrze klasy trzeciej, być może zmniejszyłoby stres związany ze zmianą sposobu oceniania. Spełnienie odpowiednich warunków w klasie czwartej m.in.: zapewnienie stabilnego, pogodnego klimatu, poczucia pełnej akceptacji, respektowanie prawa do popełniania błędów, stwarzanie szans odniesienia sukcesu dla każdego ucznia, uwzględnianie postępu, jaki dokonał się w dziecku, czy wreszcie pełna informacja, co należy poprawić, uzupełnić, by otrzymać lepszy stopień, sprzyjałyby, moim zdaniem, rozwiązywaniu problemów progu szkolnego między klasą trzecią i czwartą.