NA
KARUZELI CZASU
XXXIII Rajd Arsenał "Wielka Gra"
28-30 marca 2003
Pierwsze pomysły wzięcia udziału w tym Rajdzie
sięgają grudnia zeszłego roku a podjęta w styczniu decyzja była
szybka i chyba trafna.
Wtedy jeszcze nikt nie spodziewał się ile czasu, pracy i zaangażowania
z różnych stron pochłoną zarówno przygotowania jak i sam Rajd.
Wysłaliśmy więc zgłoszenie i zostaliśmy zakwalifikowani na trasę
M-2 "Karuzela Czasu".
Wybraliśmy najbardziej odpowiedni skład, w którym znaleźli się:
Michał Juraszek, Olga Dyczkowska, Ula Pytlak, Przemek Żbikowski,
Marcin Skórkowski, Małgosia Czwarno oraz Kuba Rebejko. Komendantką
patrolu została Julia Budziszewska (oczywiście w patrolu miały
miejsce liczne roszady - niektórzy chorowali, inni pilnie się
uczyli).
Przygotowania trwały przez cały luty a na początku marca zabraliśmy
się do wykonywania zadania przedrajdowego. Zorganizowaliśmy grę
po Warszawie, obejrzeliśmy film "Akcja pod Arsenałem",
oraz przypomnieliśmy sobie parę istotnych faktów historycznych.
Zadanie przedrajdowe zostało wykonane, aczkolwiek
nie wiem czy zaliczono je do punktacji ogólnej.
Wyruszyliśmy w piątek 28 marca, zaraz po tym jak
pożegnali nas trzymający kciuki pozostali "Łowcy Przygód".
Po przybyciu na miejsce zakwaterowaliśmy się w sali gimnastycznej,
(a my udałyśmy się na organizacyjną odprawę, na której dostałyśmy
plakietki i fajne identyfikatory).
Kiedy wszystko tak ładnie się układało, instruktorzy udali się
na Konferencję Instruktorską, później na grę i na pewno bawili
się świetnie.
Tej nocy patrole wzięły udział w grze: "Giełda - dwudziestolecie
międzywojenne", stanowiącej wstęp do kolejnych części Rajdu.
Myślę, że spisaliśmy się dobrze zajmując 5 miejsce.
Byliśmy zmęczeni - zarówno myśleniem, jak i całym dniem. Poszliśmy
spać bez większych problemów. Zziębnięta, zaspana Jula wróciła
gdzieś w środku nocy z gry. Rano jednak wszyscy obudzili się rześcy
i gotowi na najtrudniejsze.
Z samego rana poszliśmy do kina na film "Zamach",
z którego wyciągnęliśmy wiele przydatnych później informacji.
Po godzinie oglądania, okazało się, że właśnie przeprowadzono
"łapankę". Mieliśmy uwolnić więźniów - tak rozpoczęła
się gra dzienna.
Była długa, ale bardzo interesująca. Świetnie się bawiliśmy, przejechaliśmy
kawał Warszawy; jedliśmy bigos na obiad i wróciliśmy strasznie
zmęczeni do bazy około godziny 18. Tam czekał na nas Marcin
B., który zmienił się z Julią.
Około godziny 20 odbył się kominek, na którym wystawiliśmy piękną
scenkę a nasz dh. Komendant wypowiedział się pięknie na temat
rycerskości. Wcześniej nagraliśmy audycję radiową; tym samym jako
jeden z czterech patroli zaliczając wszystkie punkty gry. Byliśmy
bardzo głodni, więc zjedliśmy obfita kolację (między innymi kisielek;)),
po czym położyliśmy a raczej próbowaliśmy położyć się spać przez
kolejne dwie godziny. Ponieważ było już bardzo późno a nasz patrol
nie chciał położyć się spać, zastosowaliśmy skuteczną metodę;).
Wstaliśmy bardzo wcześnie, podobno około szóstej.
Zwinęliśmy się z sali, zjedliśmy śniadanko i zaczęliśmy sprzątać.
Ponieważ z robotą uwinęliśmy się szybko, chwilkę odpoczywaliśmy
na plecakach w holu szkoły.
Następnie udaliśmy się na mszę do Katedry Polowej Wojska Polskiego,
gdzie Marcin wymienił się z wyspaną Julią;). Po mszy miał miejsce
przemarsz kolumną pod Grób Nieznanego Żołnierza, defilada i kończący
Rajd apel pod Arsenałem.
Nie zajęliśmy pierwszego miejsca, ale świetnie
się bawiliśmy. Poznaliśmy wiele interesujących środowisk z całej
Polski, integrując się z niektórymi w sobotnią noc.
Bardzo serdecznie dziękuję dh. Jarkowi
Pytlakowi za przygotowanie gry po Warszawie, wspieranie nas i
umożliwienie startu w Rajdzie.
Największe podziękowania składam na ręce dh. Julii Budziszewskiej
i dh. Marcina Bartosiewicza, za opiekę nad patrolem i czas spędzony
z nami.
Dziękuję wszystkim organizatorom i uczestnikom Rajdu za wspaniałą
organizacje i wspólnie spędzony czas.
Do zobaczenia za rok!!! |
|