otoz rozwieje wasze watpliwosci, jako PODMIOT PRZESTEPSTWA [nie ma jak przepisywac zgibione notatki z prawa i sie uczyc jednoczesnie ;p] to bylo dokladnie tak: weszlam pod sama gore, i krzyknelam, ze schodze, a nie zjezdzam. wiec Arus powinien na mnie uwazac, bo bylam zmeczona. w tym momencie podszedl do niego Trener Kaseja i rozpoczal pogawedke o boulderingu. na jakis 3 metrach poslizgnela mi sie noga, i dokladnie w tym moemncie krzyknelam 'blok", zeby Arus wiedzial, ze lece. ale Arus tylko sie patrzyl - ach ten szok... nawet nie zauwazyl, ze mu line wywialo z rak ;-) |